O warszawskim rodzie słów kilka…
Jest rok 1926. W Polsce panuje powojenny entuzjazm. Na ulicach Warszawy, zwanej Paryżem wschodniej Europy, tętni życie. Potęgą stolicy staje się rodzinna firma Wedlów, założona przez nestora rodu Karola. Aktualnie zarządza nią Jan Wedel – trzeci z członków słodkiego rodu, który wychowywał się i dorastał w gościnnych progach Fabryki.
Na podbój współczesnego świata
Jan Wedel szybko został okrzyknięty wizjonerem. Ten wykształcony młodzieniec widział potencjał rozwoju w nowoczesnym zarządzaniu przedsiębiorstwem. Jan zaczął zaskakiwać pomysłami, wprowadzał nowe produkty, inwestował w opakowania – papierowe, teksturowe, blaszane. To właśnie z jego inicjatywy powstała Fabryka na warszawskim Kamionku zatrudniająca ponad 1000 osób, w tym po raz pierwszy w historii kobiety.
Jak narodził się chłopiec…
Rodzinne przedsiębiorstwo Wedlów to również opowieść o nowoczesnej reklamie i nowatorskich rozwiązaniach. W 1926 roku na zlecenie Jana Wedla powstała jedna z najpopularniejszych grafik reklamowych w Polsce. Niezwykle ciekawa, ciut egzotyczna, mocno przyciągająca wzrok. Sylwetka chłopca dosiadającego pasiastą zebrą, dźwigającego na plecach słodkie tabliczki wedlowskiej czekolady.
Europejski król plakatów
Autorem kreacji był włoski malarz i karykaturzysta Leonetto Cappiello, dziś nazywany ojcem współczesnej sztuki plakatu i reklamy. To właśnie on wprowadził do kreacji firmy egzotyczną zebrę, łącząc ją z symbolem radości, beztroski i szczęścia- chłopcem.
Dosiadający zebrę chłopiec wkrótce widniał na każdym nowo otwieranym sklepie firmowym Wedla stając się jego znakiem rozpoznawczym.
Niebiańskie pianki podbijają Europę
Zainspirowany licznymi podróżami Jan Wedel wkrótce stworzył kultowe Ptasie Mleczko® – produkt, za który od ponad 80 lat uwielbiają go pokolenia czekoladowych łasuchów.
Jan znacznie rozwinął działalność rodzinnej firmy i rozpoczął eksport produktów zagranicę. W 1936 roku w eleganckiej dzielnicy Madelaine przy ulicy Vignon 20 w Paryżu powstał sklep firmowy Wedla. Wizytówką lokalu był oczywiście słynny już chłopiec na zebrze.
Chłopiec na zebrze wyrusza w świat
Jan Wedel w znacznym stopniu rozwinął nowatorskie formy reklamy. Jedną z nich był zakup samolotu RWD-13, na którym widniał chłopiec dosiadający zebrę. Samolot dostarczał wedlowskie specjały zagranicę, a z jego pokładu rozrzucano również czekolady turystom wygrzewającym się nad polskim morzem.
W 1937 roku odbyła się Międzynarodowa Wystawa Sztuki i Techniki w Paryżu, na której znana i ceniona już w Europie marka reklamowana była przez chłopca.
I tak oto radosny chłopiec z tabliczkami czekolady stał się symbolem warszawskiego rodu. Jego przygody były uwiecznione w kolorowankach dla dzieci, na opakowaniach produktów i na witrynach firmowych sklepów i Pijalni Czekolady.
Wojna i czasy niedoli
Dynamiczny rozwój rodzinnej firmy przerwała II wojna światowa i niemiecka okupacja. Po wojnie firma została upaństwowiona i przemianowana Zakłady Przemysłu Cukierniczego 22 Lipca. Innowacyjny Jan Wedel, mimo wielu zasług, został odsunięty od kierowania firmą.
Neon przy ulicy Szpitalnej
Chłopiec dosiadający egzotyczną zebrę na wiele lat pozostał niemym symbolem wedlowskiej potęgi, wzorem nowatorskich rozwiązań i dalekowzroczności rodu Wedlów. Jego obecność była zaznaczona jedynie na dachu kamienicy przy ulicy Szpitalnej, w której mieściła się pierwsza Fabryka i w której po dziś dzień znajduje się najstarsza Pijalnia Czekolady E.Wedel.
Co o tym myślisz?