Winicjusz Rzymyszkiewicz w rozmowie z Marzeną Lipowską, redaktor naczelną internetowego magazynu Media Elite, menadżerką gwiazd, ambasadorką marki kosmetycznej.
Wywiad dla wblyskufleszy.pl
TYTUŁ WYWIADU: DARE TO BE. ODWAŻ SIĘ BYĆ.
Winicjusz Rzymyszkiewicz: Rozmawiamy nieprzypadkowo. W sieci Empik jest właśnie w sprzedaży świąteczno-noworoczny numer prestiżowego magazynu IMPERIUM KOBIET, w którym można znaleźć Twoją sesję zdjęciową z marką francuską Agnes Wuyam, MOSHdesign i FUERZA. Jak wspominasz atmosferę na planie zdjęciowym?
Marzena Lipowska: „We don’t remember days. We remember moments”. To prawda. To był piękny, sierpniowy dzień i wieczór. Było słońce, wiatr, a nawet deszcz. W powietrzu czuć było wszystko to, co sprawia, że można mieć „motyle w brzuchu”. To tylko „kropla w morzu”, bo liczą się ludzie i chwila. Nie mogłam sobie wymarzyć lepszej chwili i wspanialszych ludzi do współpracy tamtego dnia. Na długo zapadnie mi w pamięć magia, która nam towarzyszyła. Tak. To dobre określenie. Tamtego sierpniowego dnia i wieczoru towarzyszyła nam magia. (uśmiech)
Winicjusz Rzymyszkiewicz: Długo musiałaś czekać na efekty sesji w druku?
Marzena Lipowska: „Imperium Kobiet” to (dotychczas, bo w 2017 roku planowane są zmiany) kwartalnik, więc oczywiste było, że trzeba będzie poczekać na efekty. (uśmiech) Aczkolwiek było warto, ponieważ jest to pismo inne niż wszystkie. Pismo, które przełamuje schematy, działa niezależnie. To pismo dla kobiet spełnionych i świadomych siebie. Odzwierciedla w jakiś sposób moje życie, a raczej mój sposób na życie, ponieważ nie lubię schematów i nie żyję nimi. Zawsze marzyłam, by moja sesja została opublikowana właśnie w „Imperium Kobiet”, za co redaktor naczelnej, Ilonie Adamskiej – jestem niezmiernie wdzięczna. Doceniam podarowanie mi takiej szansy i jednocześnie pomoc przy realizacji marzenia.
Winicjusz Rzymyszkiewicz: Co okazało się dla Ciebie najważniejsze, jeśli chodzi o współpracę podczas sesji zdjęciowej?
Marzena Lipowska: Perfekcjonizm, wytrwałość, cierpliwość, pozytywna energia oraz dobry humor całego zespołu, który brał udział w sesji. Mam na myśli: Kaję Kitlińską (Kay Kitllinssky) – fotografkę, Justynę Zybert – Make Up Artist, Bartłomieja Jasińskiego – fotografa oraz Zuzannę Jasińską, która towarzyszyła nam gościnnie na planie sesji zdjęciowej.
Winicjusz Rzymyszkiewicz: Na wszystkich zdjęciach wyglądasz niezwykle czarująco, a na jednym ze zdjęć pozujesz na skuterze… gdzieś na Nowym Świecie. Pytam dlatego o to zdjęcie, ponieważ w żadnym z wywiadów nikt nie pyta Cię o Twoje marzenia… motoryzacyjne. (uśmiech) Posiadasz takie?
Marzena Lipowska: Tak. Dziękuję za „motoryzacyjne pytanie”! (śmiech) Odkąd sięgam pamięcią – moim marzeniem motoryzacyjnym jest auto marki Porsche model 911 i skuter Vespa. I tyle wystarczy. (uśmiech) To auto i skuter inne niż wszystkie. Jeśli kiedyś nie będę ich posiadać, będę latać samolotem. Bo lubię.
Winicjusz Rzymyszkiewicz: W której z ról czujesz się „jak ryba w wodzie”? Jako redaktor naczelna, wydawca, menadżer muzyczna gwiazd, ambasadorka marki kosmetycznej, a może jako modelka?
Marzena Lipowska: W każdej z tych ról czuję się świetnie, ponieważ każda z nich wymaga pewnej dewizy, która jest moją życiową. „Big think”.
Winicjusz Rzymyszkiewicz: „La Dolce Vita Varsavia” – taki tytuł nosi sesja. Skąd wziął się pomysł i inspiracje?
Marzena Lipowska: Miało być dumnie, kobieco i z pasją. We włoskim stylu i z włoskim akcentem. Sesja miała przedstawiać biznesowy dzienny świat i uroki nocnego życia w Warszawie. Pomysł narodził się w naszych głowach. Potem się urzeczywistnił. Jak ze wszystkim. (uśmiech) Stąd dziękuję całej drużynie: ich zdolnościom, ich kreatywnym głowom, ich wizjom, i sobie – również dziękuję. (uśmiech)
Winicjusz Rzymyszkiewicz: Jakie zmiany planujesz na Nowy, 2017 Rok? Czy są już cele z datą realizacji?
Marzena Lipowska: Są. Będzie nowa sesja ze wspaniałymi Partnerami do współpracy. Jest już wstępny zamysł i wizja. Data realizacji? Na pewno bliżej wiosny. Chciałabym znaleźć też czas i siły na realizację 6. bądź 7. urodzin redakcji Media Elite. Event, wspaniali goście, prowadzący, muzycy, wyśmienite miejsce i miło spędzony czas. (uśmiech) Wielką zmianą będzie poszukiwanie przeze mnie Sponsorów, którzy będą chcieli pomóc w urzeczywistnieniu mojego kolejnego projektu – tym razem książkowego. Napisałam książkę dla dzieci, a Wydawnictwo ją zaakceptowało. (uśmiech) Jeśli uda się znaleźć Sponsorów – zadebiutuję jako pisarka dla dzieci, o czym marzę nie od dziś. (uśmiech) Zapraszam zatem już dziś do współpracy przy tym „magicznym projekcie”, który przeniesie nas choć na chwilę w dziecięcy świat! O czym będzie książka? Z przyjemnością bym zdradziła, ale niech to będzie niespodzianka, gdy książka znajdzie się już na „empikowych półkach”.
Winicjusz Rzymyszkiewicz: A co w najbliższych planach?
Marzena Lipowska: Wypicie Martini z oliwką za mną chodzi. (uśmiech) Wracając do sedna… w tym tygodniu w największym regionalnym tygodniku ukaże się w druku wywiad ze mną, który serdecznie polecam! Mowa o tygodniku, w którym stawiałam pierwsze dziennikarskie kroki. Fantastyczne uczucie – powrócić tam na chwilę! Patrząc z perspektywy czasu – wygląda na to, że spełniły się moje dziennikarskie marzenia? O czym będzie wywiad? Między innymi opowiem o tym, jakim dziennikarzem być i jak odnaleźć się w tym zawodzie. Rozwieję wątpliwości, czy warto podjąć ryzyko, by robić, to czego wewnętrznie pragniemy.
Winicjusz Rzymyszkiewicz: Z innej bajki… Książka, którą ostatnio przeczytałaś i którą polecasz to…
Marzena Lipowska: Ostatnio, czyli w święta Bożego Narodzenia przeczytałam autobiografię, którą otrzymałam od Adama Jaworskiego z dedykacją i ją serdecznie polecam dla wszystkich z „otwartym umysłem”, żyjących w sposób świadomy lub tym, którzy dopiero świadomości się uczą. Po lekturze wysuwa się wniosek, że wszystko, absolutnie wszystko w życiu jest po coś i nic nie dzieje się przypadkowo! Tytuł dla niezorientowanych w temacie, którzy jeszcze nie przeczytali – chodzi o autobiografię DJ ADAMUSA: „Historia złego chłopca. Świadomość, Szczęście, Pasja.”
Winicjusz Rzymyszkiewicz: Złota myśl na teraz i tu.
Marzena Lipowska: Lepiej iść świadomie i powoli, aniżeli w pośpiechu i zboczyć ze szlaku. „Pośpiech upokarza”. I krótko: dare to be, czyli odważ się być. Dodać pragnę jeszcze jedną myśl, która mi ostatnio towarzyszy dosyć często. Przewartościowuję właśnie tę strefę życia, czyli: „Przeznaczenie postawi na Twojej drodze wielu ludzi, ale tylko Ci najlepsi pozostaną tam na zawsze.”
Co o tym myślisz?