Przełom roku to „złoty czas” w domowym SPA. To właśnie teraz opracowujemy beauty-plany, obserwujemy potrzeby skóry oraz rezultaty domowej pielęgnacji. Specjaliści wskazują na trzy filary jesienno-zimowej rutyny, czyli absolutne must-have: kwas laktobionowy, retinol i ochronę przeciwsłoneczną. Czego potrzebuje nasza skóra późną jesienią? Kosmetolog radzi. Jaka jest idealna pielęgnacja schyłku roku? Eksperci wskazują, że pielęgnacja „numer jeden” to ta najbardziej kompleksowa. To właśnie teraz, na przełomie jesieni i zimy, podsumowujemy kosmetyczne aktywności, opracowujemy nowe beauty-strategie, przygotowujemy się do karnawału i… nareszcie mamy chwilę (przynajmniej krótką) dla siebie, żeby zrelaksować się w domowym SPA. Na co postawić w domowej pielęgnacji przełomu roku? Kosmetolodzy wskazują na efektywne trio:
retinol, kwas laktobionowy i skuteczną ochronę przeciwsłoneczną.
Po pierwsze – dogłębna regeneracja z retinolem. Filarem numer jeden pielęgnacji w chłodne dni jest bezsprzecznie retinol – czyli multifunkcjonalny składnik aktywny uwielbiany na rynku gabinetowym… ale nie tylko. Retinol, czyli aktywną formę witaminy A, z powodzeniem możemy stosować w regenerującej i odmładzającej pielęgnacji domowej.
– Retinol regeneruje skórę, normalizuje ją, rozjaśnia przebarwienia, ale przede wszystkim działa odmładzająco – mówi Agnieszka Kowalska, Medical Advisor, Ekspert marki mesoBoost®. – To składnik aktywny, który „potrafi” stymulować produkcję kolagenu w naszej skórze i wpływa na cykl
jej odnowy komórkowej. W efekcie działa dokładnie tam, gdzie skóra potrzebuje regeneracji i wsparcia – np. w przypadku objawów starzenia, utraty jędrności, pojawiających się przebarwień czy nadmiernego wydzielania sebum. Ta mnogość zastosowań retinolu sprawia, że zdecydowanie stoi on na podium na rynku kosmetycznym. Z uwagi na jego sposób działania jest rekomendowany do stosowania w dni bez dużego nasłonecznienia, czyli właśnie jesienią i zimą. Znajdziemy go w linii
Extra Lift Complex Retinol mesoBoost® – dodaje. Co jeszcze warto wiedzieć o retinolu? Ten wyjątkowy składnik skutecznie hamuje aktywność
melanoproteinaz, które wpływają na rozkład kolagenu w naszej skórze. A zatem – „potrafi” on skutecznie wpływać na spowolnienie naturalnych procesów starzenia. Po drugie – nawilżenie i ukojenie z kwasem laktobionowym. Drugą potrzebą skóry późną jesienią bezsprzecznie jest ukojenie i nawilżenie – zarówno (właśnie) po zabiegach domowych i gabinetowych, jak w procedurze codziennej pielęgnacji domowej. Koniec
roku to czas, kiedy (po lecie) najmocniej odczuwamy konsekwencje ekspozycji na słońce i inne czynniki zewnętrzne, a na bieżąco mamy do czynienia z chłodnym wiatrem i sztucznym ogrzewaniem w pomieszczeniach. Wniosek – nasza skóra jak nigdy łaknie skutecznego nawilżenia i dogłębnej, kojącej regeneracji. I tu pojawia się przestrzeń dla kwasu laktobionowego. Co o nim wiemy? – Kwas laktobionowy należy do grupy polihydroksykwasów (PHA), jest przedstawicielem innowacyjnej generacji kwasów hydroksylowych, uwielbianym za swoje właściwości kojące oraz regenerujące. Ale to nie koniec jego możliwości – mówi Agnieszka Kowalska. – Wykazuje także działanie przeciwstarzeniowe (jest antyoksydantem) i przeciwzapalne. Zapobiega powstawaniu zmarszczek,
teleangiektazji i wiotczeniu skóry. Jest za to mocno doceniany w gabinetach kosmetycznych, a teraz śmiało wkroczył do domowej pielęgnacji – dodaje.
by Eliza Gwiazda
Co o tym myślisz?